środa, 13 lipca 2016

Ludzka psia tabletka

Dzisiaj miałam dzień pracy pod Warszawą i podczas posilania się warzywami i pasztetem z soczewicy poczułam swędzenie oka, które szybko zamieniło się w niespodziewany i niewyjaśniony atak alergiczny: oko spuchło i zaczęło łzawić, charczałam i trudno mi było oddychać i bardzo swędziały mnie dłonie pod skórą.



Moje przytomne koleżanki najpierw zaaplikowały mi rozpuszczalne wapno, a następnie na drodze szybkiej konsultacji i mojej aprobaty łyknęłam tabletkę przeciw alergiczną przepisaną dla dużego psa naszej gospodyni. Przeważył fakt, że tabletka jest tak na prawdę dla ludzi, a zwierzętom też się ją podaję.



Łyknęłam bez czytani ulotki i z wiarą, że mi pomoże. Jestem alergiczką od wielu lat i wiem, że takie leki działają szybko i skutecznie. I faktycznie dość szybko przestałam czuć swędzenie pod skórą na dłoniach i zaczęłam lepiej oddychać. W tej wielkiej potrzebie szybkiego usunięcia alergicznych objawów zapomniałam, że zdarzają się też skutki uboczne. Tym razem skutkiem było totalne zmulenie i chęć zaśnięcia, co też zaraz zrobię.

Dobranoc


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz