piątek, 29 lipca 2016

Kolorowy stół

Lubię traktować mieszkanie jako mój azyl, więc zapraszam do siebie bliskie mi osoby, z którymi dobrze się czuję. Z domu wyniosłam przekonanie, że gości należy przyjąć z otwartymi ramionami i zaproponować im coś smacznego bez względu na wielkość poczęstunku.




Nie uważam się za mistrza rondla, ale z przyjemnością gotuję i komponuję menu na spotkania w moim domu. Na ogół są to spotkania towarzyskie, choć coraz częściej także pracowe, podczas których powstają ciekawe rozwiązania czy nowe projekty.




Przyznaję także, że miło jest słuchać, że podoba się moim gościom kolorowy stół i smakuje przygotowane przeze mnie jedzenie. To zawsze mile łechce moje ego, które bywa próżne i karmi się takimi pochwałami. Oczywiście wiem, że moje samozadowolenie i poczucie własnej wspaniałości jest prawdziwe wtedy, gdy płynie ze mnie samej, ale daleko mi do stanu uwolnienia się od własnego ego, więc z wdzięcznością przyjmuję wszelkie pochwały.

Ciekawa jestem, czy Ty wiesz, czym lubi być karmione Twoje ego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz