Od paru godzin rwie mi się łączność z internetem. Pewnie jakaś awaria, ale już się zastanawiałam, co zrobić, jak mi się nie uda dostać do bloga. Wymyśliłam, że najwyżej napiszę coś jako tekst i wrzucę w pierwszym momencie dłuższego łącza. Ale łączę się pojawiło. Przynajmniej na razie, więc korzystam.
Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie, żeby zrobić porządki w komputerze, zgrać wszystko na zapasowy dysk itd, więc dzisiaj to zrobiłam. Właściwie robię. I mierzę się ciągle z dylematami, co zostawić, co wyrzucić, po co mi to, czy się jeszcze przyda. Dochodzę do wniosku, że takie komputerowe porządki są dla mnie trudniejsze od tych domowych. Bo tu widzę rozmiar pliku, ale brak rozmiaru przestrzennego powoduje, że uznaję, że może jeszcze warto zostawić to i tamto.
Jest też fajny aspekt takich porządków - możliwość obejrzenia dawno nie widzianych zdjęć, które powodują dużo uśmiechów. Na przykład takie:
Po raz kolejny uśmiecham się 😊Twoje wpisy prowokują do przeczytania kolejnego wpisu :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny uśmiecham się 😊Twoje wpisy prowokują do przeczytania kolejnego wpisu :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać :)Lubię pobudzać radość i uśmiech w innych i w sobie, więc cieszę się z twojego komentarza:)
OdpowiedzUsuń