czwartek, 28 lipca 2016

Czas beztroski

Jak często czujecie stan absolutnej, nieograniczonej niczym beztroski? Ja niezbyt często, dlatego bardzo się cieszę, że wiem, co mi taką beztroskę daję, a jeszcze bardziej się cieszę, że mam zaplanowany tydzień takiej beztroski.





Mam dobre życie i jestem szczęśliwa, ale w zeszłym roku odkryłam, jak bardzo brakuje mi poczucia beztroski. Jak? Po prostu poczułam ją. Ściślej mówiąc zostałam nią obdarowana przez przyjaciół, z którymi spędziłam tydzień wakacji. Tydzień, w którym nie musiałam czuć się za nic odpowiedzialna. W którym robiłam wszystko zgodnie ze sobą. W tym czasie nikt niczego ode mnie nie oczekiwał. Dzięki wspaniałej przyrodzie wokół mnie ja też odpuściłam wszystko. Nie kusił mnie komputer, nie pojawiały się w mojej głowie myśli: "powinnam", "muszę", "obiecałam" itd.




Kiedy sobie uświadomiłam, jak cudownej beztroski doświadczam, rozżaliłam się nieco nad sobą, że zapomniałam przez lata o tym wspaniałym stanie. Po powrocie do codziennych spraw i pracy nawet obiecałam sobie, że będę sobie zapewniać takie chwile beztroski regularnie, w każdym tygodniu choć przez trochę, by pamiętać,  jak wspaniałe to uczucie, nie zapomnieć go doświadczać, a przez doświadczanie zadbać o siebie, o swój stan wewnętrznej harmonii.



Przyznaję, że przez ten rok różnie bywało z poczuciem beztroski. Najważniejsze, że o nim nie zapomniałam, że doświadczałam beztroski i że niedługo znowu jadę na tydzień z dala od wielkiego miasta i blisko ludzi, którzy mnie wspierają, lubią moje towarzystwo i akceptują wszystkie moje szaleństwa, a nawet się do nich przyłączają :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz