poniedziałek, 19 września 2016

parę kroków dalej

Jestem zwolenniczką chodzenia różnymi drogami. Dzisiaj jednak uświadomiłam sobie, że, owszem, często wybieram inną drogę z punktu A do punktu B, ale bardzo rzadko decyduję się na pójście w nieznane, które prowadzi do nie wiadomo dokąd. Zainspirowana metodą osiemnastu tysięcy kroków dziennie postanowiłam dziś zrobić dłuższy spacer przy okazji skoku na kiosk po gazetę. Pomyślałam, że sprawdzę, co jest za zakrętem. Dosłownie. Mam w okolicy taki zakręt, który jest dla mnie tajemnicą. Wiem, że jest. Widuję go często. Widzę, jak jeżdżą tam samochody, a czasem idzie człowiek. Dla mnie nigdy nie był po drodze do jakiegoś punktu B, więc tam nie chodziłam.

Postanowiłam podążyć za zakrętem. I moim oczom ukazały się na wpół dzikie działki. Niektóre były zadbane. Za działkami zadrzewiona górka, dość wysoka, kusząca. Uznałam, że następnym razem sprawdzę, jak jest na górce i co jest za nią.



Miałam takie uczucie, jakbym przeszła do innego świata, dzikiego, zielonego, bez ludzi. Bardzo dziwne. Krętymi i wąskimi ścieżkami dotarłam do osiedla, czyli z powrotem do znanego mi świata. Nie mam pojęcia, ile zrobiłam kroków, ale za to odkryłam nowe dla mnie miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz