piątek, 16 września 2016

marzenia się spełniają?

Z marzeniami jest dziwnie. Wierzę, że warto je mieć i robić, co w mojej mocy, żeby się zrealizowały.

Co jakiś czas przypominam sobie, że warto bardzo precyzyjnie formułować swoje marzenia lub życzenia, bo jak jest to zbyt ogólne, to mogą się zrealizować trochę inaczej, niż by się chciało.

Całkiem niedawno myślałam sobie o tym, jak chciałabym pojechać nad morze. Niedługo potem dostałam zaproszenie na konferencję do Gdyni. Ucieszyłam się - chciałam nad morze, to mam. A potem przyszła refleksja - wprawdzie jadę nad morze, ale konferencja zajmie większość tego czasu, więc nad morzem będę chwilę lub dwie. Konferencja w weekend, więc w sumie praca w weekend. I jeszcze pociąg do Gdyni, owszem bilet kupiony przez organizatora, ale o 6.20 rano. I z mojej radości, że jadę nad morze zostały smętne resztki.

Polecam też opowiadania Rolanda Topora. Pamiętam, że w jednym z nich pojawiła się wróżka i łaskawie zgodziła się spełnić życzenie bohatera. Bohater nie chciał więcej oglądać kogoś tam, więc wróżka wyłupiła mu oczy. Tyle w kwestii precyzowania życzeń, marzeń i celów :)

    (rysunek Rolanda Topora)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz