Spodziewałam się ciężkiej pracy, bo wiem, że takie sesje zajmują czas i użytkują sporo energii, a tymczasem spędziłam bardzo miło pół dnia i nawet trochę energii zyskałam.
Sesja za sprawą profesjonalnej makijażystki i fachowej fotografki oraz dzięki mojej pełnej energii koleżance zamieniła się w pracowitą, ale jednak przygodę i zabawę. Stała się także inspiracją do pomysłu na nowe przedsięwzięcie :)
Dobrze wiem, że atmosfera, w jakiej się pracuje ma ogromne znaczenie, ale jak miło doświadczyć tego na sobie, zwłaszcza w sytuacji, kiedy z jednej strony jestem w sytuacji współpracownika, a z drugiej klientem. Życzliwość i nawiązana szybko pełna otwartości i szczerości relacja zaowocowała dużą ilością zdjęć, z których wybiorę kilka na swój użytek.
Szczerze i serdecznie polecam dwie wspaniałe dziewczyny: cudowną wizażystkę Koletę Gabrysiak oraz profesjonalną i pełną pasji fotografkę Małgorzatę Wesołowską, a także ich przyjazne pracownie.
Ta sesja była zaplanowana, więc miałam też czas, żeby się do niej przygotować rzeczowo i mentalnie. Rzeczowo, bo zabrałam ze sobą przedmioty, które pasują do mnie, a mentalnie, bo pojawiły mi się w głowie pomysły, jak chciałabym być pokazana. Przy okazji to była dobra okazja do ustalenia sama ze sobą, kim jestem i jak chcę być postrzegana. Polecam takie ćwiczenie:)
Ale wiecie, co było w tym wszystkim najfajniejsze? Świetna zabawa! W wolnych chwilach pomiędzy zdjęciami sama robiłam zdjęcia i czułam się jak dziecko, które bezkarnie może wszystko brać do ręki, próbować, przymierzać i jeszcze zostanie pochwalone za swoje pomysły :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz