piątek, 10 czerwca 2016

Bulion z warzyw

Na początku pomyślałam: "zupa", a zaraz potem, że "zupa" brzmi jakoś słabo, mało współcześnie, mało modnie, mało wielkomiejsko.

Bo taka "zupa" to właściwie co? To słowo, które coś tam znaczy, ale zupełnie nie oddaje istoty konkretnej zupy.

W każdym sezonie znaczy co innego, a teraz, kiedy mamy taką obfitość warzyw! I w zasadzie, czy jak się was ktoś zapyta, co jadłeś, odpowiadasz "zupę"? Niektórzy tak, ale częściej słyszymy:
- chłodnik,
- krem z brokułów,
- kalafiorową,
- gazpacho,
- bulion,
- miso,
itd, itp.

Chcemy, a na pewno ja chcę, by bezimienna "zupa" stała się daniem z nazwą, która podpowiada nam smak, kolor, zapach i jeszcze wspomnienia tych najlepszych zup, które nazywały się tak samo.

To mój dzisiejszy bulion warzywny. Delikatny, z wyraźnym smakiem każdego warzywa, podkręcony przyprawami i świeżymi ziołami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz